Po internecie krąży pewna edukacyjna grafika, przedstawiająca młodego człowieka, który wspina się na kolejne góry – zalicza szczyt o nazwie „szkoła podstawowa”, „gimnazjum”, zdobywa „szkołę średnią”, potem „maturę” i kiedy myśli, że to koniec, oto przed nim rozciąga się panorama na olbrzymie pasmo górskie zatytułowane „życie”. Po zdaniu egzaminu maturalnego większość osób staje przed tym samym dylematem – co dalej? Studia czy praca? Część naszych znajomych szuka zatrudnienia, część składa dokumenty na uczelnie w całej Polsce. Mama mówi, że edukacja jest najważniejsza, z kolei dziadek poucza, że lepiej jest jak najszybciej zarabiać pieniądze. Co w takim razie wybrać? Odpowiedź jest prosta – to zależy.

Pójście na studia wybierzmy wtedy, kiedy dany kierunek faktycznie nas interesuje i chcemy zgłębiać wiedzę z zakresu, dajmy na to, budowy maszyn, marketingu, logistyki, polonistyki, itd. Pójdźmy na studia wówczas, gdy wiedza akademicka jest niezbędna do tego, aby wykonywać nasz wymarzony zawód. Pójdźmy na studia, jeśli jako ścieżkę swojej kariery zaplanowaliśmy bycie naukowcem i koniecznie potrzebujemy zostać doktorem, profesorem.

Najgorsze co możemy zrobić, to iść na studia, bo:
– wszyscy idą,
– bo tak chcą rodzice,
– bo wreszcie nikt mnie nie będzie kontrolował, jeśli zamieszkam w innym mieście,
– bo nie mam innego pomysłu na siebie,
– bo fajnie jest mieć ładny dyplom absolwenta.
Wybierając się na studia ze względu na wyżej wymienione powody marnujemy tak naprawdę swój czas. Po pięciu latach kończymy bowiem edukację akademicką i co dalej? Nie mamy żadnego doświadczenia zawodowego (nie, studiowania nie wpisuje się w rubryce w CV „gdzie do tej pory pracowałem”). Pamiętajmy też, że życie w dużym mieście wiąże się z koniecznością usamodzielnienia się oraz ponoszeniem kosztów – trzeba opłacać czynsz za mieszkanie, trzeba coś jeść, trzeba się ubierać. Jeśli nie mamy w tej kwestii wsparcia materialnego od rodziców bądź nie posiadamy wcześniej uzbieranej sumy oszczędności, to po którymś roku studiowania puste konto zmusi nas do poszukiwania pracy.

Zamiast studiowania bezmyślnego, okres do 26. roku życia możemy przeznaczyć na chrzest bojowy w różnych przedsiębiorstwach. Nauczmy się poprawnie pisać CV, przygotowywać do rozmowy o pracę, otrzymajmy pierwszą poważną posadę, nauczmy się bycia obowiązkowym, odpowiedzialnym, jak obchodzić się z klientem, z pracodawcą. Im szybciej opanujemy wszystkie te kwestie, tym łatwiej poradzimy sobie na rynku pracy i z pewnością poradzimy sobie z konkurencją – kolegami i koleżankami, którzy kończą studia, gdzie nie uczy się tego, jak zdobyć pierwszą pracę. W dylemacie, jakim jest studia czy praca, wybierając drugą opcję możemy też popróbować kilku zawodów na początek. Nie jest powiedziane, że jako 19-latkowie mamy spędzić w pierwszej lepszej pracy całe życie aż do emerytury. Zatrudnijmy się w jednej firmie, w drugiej, trzeciej – pozwoli nam to dowiedzieć się dużo o innych ludziach, a przede wszystkim o sobie, tego w czym jesteśmy dobrzy, do czego mamy smykałkę.

Trzecią opcją jest pogodzenie obydwu kwestii i zamiast wybierać – studia czy praca – można się zająć jednym i drugim. Jakkolwiek źle to zabrzmi, ale studenci są cennym towarem na rynku pracy. Zatrudniając osobę o statusie studenta pracodawca ma korzyść, ponieważ odprowadza niższe składki – za ubezpieczenie młodego człowieka odpowiada uczelnia. Dlatego nie ma końca lista ofert, gdzie na jakieś stanowisko jest poszukiwany student. Firmy gwarantują elastyczne grafiki, które pozwalają dostosować zajęcia akademickie do godzin w pracy. Wiele ogłoszeń dotyczy pracy wieczorami albo w weekendy, coraz łatwiej jest otrzymać pracę zdalną.

Czwartą możliwością są studia zaoczne. Ich zaletą jest to, że zajęcia odbywają się tylko w trakcie weekendów. Konsekwencją takiego terminarza jest wolny tydzień roboczy. Mamy więc okazję, aby znaleźć posadę na pełen etat. Minusem studiowania zaocznego jest konieczność opłat za naukę w tak dogodnych dla nas warunkach. Pracownicy uczelni poświęcają swój wolny czas w sobotę i niedzielę, za który chcą otrzymać wynagrodzenie.

Znając zatem zalety studiowania lub pracowania po maturze, musimy teraz podjąć samodzielnie decyzję, którą ścieżkę czujemy lepiej. Na tym etapie życia nie ma wyborów nieodwracalnych i jeśli po roku studiowania będziemy chcieli rzucić kierunek i jednak pójść do pracy, to nic nie stoi ku temu na przeszkodzie. Podobnie jest w drugim przypadku – posiadanie funkcji w jakimś przedsiębiorstwie nie wyklucza możliwości dostania się na uczelnię.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here