Świadomość ekonomiczna Polaków

Niektórzy Polacy są przekonani, że program 500 plus finansowany jest z własnych pieniędzy rządu, inni nie są pewni, czy ich pracodawca może nakazać im przyjść do pracy w sobotę za stawkę taką samą, jak w tygodniu. Ogólnie rzecz biorąc, mamy z ekonomią i prawem problem i nie ma się co temu dziwić.

“Wiem, że nic nie wiem”

Aż 17 procent ankietowanych przez SW Research w lutym 2019 roku rodziców płaci swoim pociechom za prace domowe, a 16 procent chętnie zapłaci dziecku za dobre oceny. Jednocześnie z innego badania („Poziom edukacji finansowej Polaków 2018”) zrealizowanego przez Warszawski Instytut Bankowości, wynika, że są Polacy, którzy nieźle oceniają stan swojej wiedzy. O dużej wiedzy na temat finansów mówi aż 58 procent osób między 30 a 39 rokiem życia. Co znamienne im wyższe zarobki i większe miasto zamieszkania, tym lepsza ocena własnej wiedzy na temat finansów.

500 plus – skąd biorą się pieniądze na dzieci

Przy okazji oceny tego, jaka jest świadomość ekonomiczna naszych rodaków, wypada wspomnieć o dość niechlubnych wynikach badania wiedzy praktycznej z zakresu zarządzania budżetem państwa. Portal ciekaweliczby.pl przeprowadził interesujące badanie, z którego wynika, że ponad połowa Polaków nie ma pojęcia albo błędnie definiuje sposób finansowania programu 500 plus. Zaledwie 38 procent zapytanych wskazało poprawnie, że program jest finansowany z podatków, które wszyscy płacimy. Pozostali ankietowani albo w ogóle nie mieli pojęcia, skąd biorą się na ten program pieniądze, albo byli przekonani, że pieniądze pochodzą z podatków płaconych przez innych podatników (23 proc.) lub firmy (5 proc.). Aż 12 procent stwierdziło, że rząd finansuje program z własnych pieniędzy. To pokazuje, jak niewiele Polacy wiedzą o ogólnych mechanizmach w makroekonomii.

Kto jest odpowiedzialny za edukację finansową?

Polacy zaniedbują edukację finansową swoich dzieci lub, co gorsza, wpajają złe nawyki u najmłodszych. Próżno szukać wśród przedmiotów w podstawówce czy szkole średniej  praktycznego przedmiotu, w ramach którego młodzież mogłaby zyskać podstawową wiedzę z zakresu zarządzania budżetem, mechanizmów kredytowych czy sposobach działania banków. Efekt jest taki, że często 10-latki są przekonane, że fakt, iż mama nie chce im czegoś kupić, nie wynika z niczego innego niźli jej złej woli!

Ekonomia w praktyce szkolnej zamyka się na przedsiębiorczości, której godzin nauczania jest ponad sześć razy mniej niż historii. A przecież i z historią uczniowie miewają problemy. Nie ma się zatem co dziwić, że kiedy przychodzi do wypełniania wniosku kredytowego czy podania wpływu inflacji na nasz budżet wiele osób rozkłada ręce w geście bezsilności.

Brak wiedzy na poziomie podstawowym to wina rodziców, bo to oni powinni zadbać, by w pewnym momencie życia, ich pociechy dowiadywały się stopniowo o wartości pieniądza i mechanizmach rynkowych. Jednak są sytuacje, w których nawet wykształcony i znający pojęcia z zakresu makro i mikroekonomii człowiek nie jest w stanie poradzić sobie samodzielnie. Wówczas dobrze jest skierować swe kroki do kancelarii prawno-finansowej, a najlepiej do dobrej, takiej jak kancelaria prawno-finansowa D2D Group. Bo zdarzają się sytuacja naprawdę skomplikowane, w których podstawowy zakres wiedzy to znacznie za mało. Wtedy właśnie warto zwrócić się do specjalistów, którzy pomogą nam z obsługą księgową firmy, upadłością konsumencką czy oddłużaniem. W sprawach, które nas przerastają, zawsze warto mieć uczciwego i kompetentnego partnera. W końcu od tego zależą nasze finanse.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here